Informacje

avatar

Autochton
z miasta Kraków
5727.71 km wszystkie kilometry
629.91 km (11.00%) w terenie
14d 07h 01m czas na rowerze
16.14 km/h avg

Szukaj



baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi


Welcome to Lebanon

Moje rowery


Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:52.00 km (w terenie 39.00 km; 75.00%)
Czas w ruchu:00:20
Średnia prędkość:21.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:17.33 km i 0h 20m
Więcej statystyk

Zaległe Beskidy

Sobota, 30 października 2010 | dodano:11.11.2010 | linkuj | komentarze(5)
Kategoria Śląskie
  d a n e  w y j a z d u
35.00 km
30.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
m <
Oto zaległa fotorelacja z wycieczki mojej, wraz z Maciejem synem Kazimierza na tradycyjną trasę z Radziechów na Skrzyczne i z powrotem przez Malinowską Skałę i Halę Radziechowską. Pogoda zachęcała do wyjazdu, temperatura panowała sprzyjająca. Nie za zimno, nie za ciepło, po prostu dobre chłodzenie organizmu podczas wysiłku fizycznego. Oczywiście gotowi byliśmy na śnieg, psychicznie w moim przypadku. Odzwyczajony od zimowych warunków nie wziąłem pod uwagę, że moje stare trampeczki, które to z lubością katowałem dotychczas na kamienistych i błotnistych szlakach nie sprawdzą się na śniegu.

W drodze na Skrzyczne z Ostrego © autochton

Brak bieżnika na podeszwie dał mi trochę popalić na podejściach, uniemożliwiając niemal całkowicie chodzenie w niektórych miejscach. Dobór ekwipunku jeśli chodzi o obuwie był zdecydowanie nietrafny. Trzeba było jednak być konsekwentnym i przeć dalej.

Piękną mamy zimę tej jesieni © autochton

Wycieczkę z racji widoków trzeba zaliczyć do bardzo udanych. Jak na dłoni przez całą trasę widać było Tatry, niemal od samego początku do samego końca. Problemem był jednak topniejący w słońcu śnieg oraz wiatr, głównie na odcinku pomiędzy Skrzycznem i Malinowską Skałą, który skutecznie utrudniał poruszanie się nawet z górki.

Widok ze Skrzycznego - w oddali Tatry © autochton

Topniejący śnieg generował sporo błota, a brak zabezpieczenia w postaci okularów nie umilał zjazdów, nie mniej frajda jak zawsze była.

Podejście na Zielony Kopiec © autochton


Kozak © autochton

Kondycyjnie z mojej strony było bardzo kiepsko, wlekłem się ociężale z Giantem mojego brata, gdy tymczasem Maciej syn Kazimierza odstawiał mnie i czekał raz po raz, aż dotaszczę swoje zwłoki. Dotychczas zazwyczaj było na odwrót, co prawda śmigałem w owych czasach na swoim nieco lżejszym Felcie. :) Kondycja była fatalna, zdecydowanie za mało ruchu w moim życiu ostatnimi czasy no i 10kg więcej do dźwigania przybyło w ciągu ostatniego półrocza :) (tu akurat nie rozpaczam bo miałem lekką niedowagę).

Sprawy urzędowe

Wtorek, 19 października 2010 | dodano:19.10.2010 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria Po bułki do sklepu
  d a n e  w y j a z d u
7.00 km
0.00 km teren
00:20 h
21.00 km/h
0.00 vmax
m <
Tak proszę państwa! Wybrałem się "po bułki do sklepu" do Urzędu Gminy, aby zarejestrować działalność gospodarczą :) Przede mną nieprzespane noce, walka z biurokracją, dodatkowe obowiązki, a także nienormowany czas pracy i względna swoboda w podejmowaniu decyzji. No zobaczymy jak to będzie...

Na przełaj w poszukiwaniu szlaku

Sobota, 16 października 2010 | dodano:19.10.2010 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria Śląskie
  d a n e  w y j a z d u
10.00 km
9.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
m <
Przyszła jesień i pogoda sprzyjająca jeździe, zatem należało ruszyć w górki. Na parę dni przyjechałem na rodzinne włości to i szkoda było czas w zagrodzie marnować. Wybrałem się na standardową, podręczną trasę radziechowską, miała to być szybka rundka gdyż pogoda trochę niepewną była. Przez przypadek jednak skręciłem w złą drużkę i postanowiłem nieco poeksplorować nieznane mi odcinki lasu. Ciekaw byłem alternatywnej trasy z Hali Radziechowskiej, toteż na przełaj wytarmosiłem się na Kapłonkę skąd jest niesamowity widok na Radziechowy. Niestety mój aparat słabiutki jest i baterie padły w drodze...

Dalej ruszyłem granią w kierunku szlaku na halę, po czym wróciłem nim przez Suchedlę i Matyskę do domu. Połączenie przez Kapłonkę wydaje się całkiem ciekawą perspektywą, ale tylko na drogę powrotną do Radziechów. Wymaga również nieco pracy przy porządkowaniu przejazdu i zwykłego rozjeżdżenia terenu, nie biegnie tam żadna ścieżka. Odcinek też raczej dla osób z nieco większym skokiem amortyzatora tu i ówdzie, zwłaszcza przy zjeździe z Kapłonki.

Tak mniej więcej wyglądały krajobrazy po drodze.

Jesień w Beskidach 1 © autochton


Jesień w Beskidach 2 © autochton


Trasa +/- wymalowana ręcznie.


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Autochton.bikestats.pl