Informacje

avatar

Autochton
z miasta Kraków
5727.71 km wszystkie kilometry
629.91 km (11.00%) w terenie
14d 07h 01m czas na rowerze
16.14 km/h avg

Szukaj



baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi


Welcome to Lebanon

Moje rowery


Archiwum

Spacer niedzielny

Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano:10.04.2011 | linkuj | komentarze(7)
Kategoria Małopolskie
  d a n e  w y j a z d u
15.00 km
2.00 km teren
01:10 h
12.86 km/h
0.00 vmax
m <
Inaczej jak spacerem niedzielnym dzisiejszego wypadu nazwać nie można. Umówiłem się z bratem i Krzyśkiem, czyli nocną ekipą jeździecką, pod kładką rowerową. Oczekiwanie wydłużało się, dostałem telefon, że brat złapał kapcia i stacjonują na pobliskiej stacji benzynowej. Pojechałem zatem im naprzeciw i tym oto sposobem asystowałem przy wyciąganiu kolców z opony :]

W oczekiwaniu pod kładką, pogoda zachęcająca © autochton


Operacja © autochton


Kolec w koło kole © autochton

Użyliśmy ostatniej łatki, wszystkie zapasy dętkowe się już skończyły, ale niezrażeni poszliśmy w las. Na miejscu, koło Szyzko-Bohusza, oczekiwał Rożi i jego zakupiona niedawno maszyna zjazdowa KTM. Elegeancki ładny rowerek, ale to już nie MTB, ani też enduro, tylko wsiadać i jechać z górki.

Dotarliśmy na miejsce do krótkiej trasy z paroma hopami i chłopaki testowali swoje umiejętności. Szczerze, żaden z nas nigdy takimi rzeczami się nie zajmował, ostatnio postanowiliśmy w ramach przełamywania się praktykować skakanie, czasem taka umiejętność na szlaku bywa pomocna. Zjechałem parę razy, dość zachowawczo, na rowerze brata i raz na KTM'ie Rożiego. Przyznam, że maszyna sama się rwie do jazdy i nie trzeba jej specjalnie rozpędzać. Niesamowite wrażenie. Fajna maszynka, ale ja ciężej jak enduro mierzyć nie chcę.

W Lasku Wolskim © autochton

Po paru fotach i zjedzonej paczce hitów, powróciliśmy w domowe ostępy. Przejażdżka super, szkoda jednak, że nie mam zdjęć od Krzyśka z dzisiejszego dnia, gdyż aparat ma solidny, a i kilka ładnych zdjęć dało się uchwycić.


komentarze
shem
| 12:31 wtorek, 12 kwietnia 2011 | linkuj Taki kolec lubi się objawiać następnego dnia kiedy chcesz gdzieś szybko pojechać.
Kajman
| 06:44 wtorek, 12 kwietnia 2011 | linkuj Kolcy zdecydowanie nie lubię, raz złapałem w traktorku takiego i było po koszeniu:(
Autochton
| 18:47 poniedziałek, 11 kwietnia 2011 | linkuj @sikorski33 - Mnie tam żaden rower nie prowadzi ;) Ja robię zdjęcie :D
sikorski33
| 17:08 poniedziałek, 11 kwietnia 2011 | linkuj Kolec nawet okazały.Fajne ujęcie-jak rowery Was prowadzą;)
niradhara
| 14:45 poniedziałek, 11 kwietnia 2011 | linkuj Rowerom też się czasem spacer należy :)
k4r3l | 20:59 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj miałem podobny kolec, a raczej mikrokolec, co objawiało się zejściem powietrza po upływie 24h. niby nic, ale za cholerę tego się nie dało wyjąć. będę spokojny chyba dopiero wtedy jak kupię nowe ogumienie :)
Roadrunner1984
| 20:49 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj KOLEC BOLEC , jeśli leży coś takiego na ziemi chciałbym zobaczyć fizykę poderwania tego pieroństwa przez oponę do stanu przebicia. Rozumień pinezka ale np gwoździk ?? . Takie małe g..... a potrafi wkurzyć
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa emchl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Autochton.bikestats.pl