Informacje

avatar

Autochton
z miasta Kraków
5727.71 km wszystkie kilometry
629.91 km (11.00%) w terenie
14d 07h 01m czas na rowerze
16.14 km/h avg

Szukaj



baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi


Welcome to Lebanon

Moje rowery


Archiwum

Z Raciborska do Radziechów

Czwartek, 8 lipca 2010 | dodano:09.07.2010 | linkuj | komentarze(7)
Kategoria Małopolskie, Śląskie
  d a n e  w y j a z d u
104.81 km
0.00 km teren
05:17 h
19.84 km/h
63.00 vmax
m <
Początek dnia w Raciborsku został przeznaczony na kończenie koszenia trawników u wujostwa w ogrodzie. Po obiedzie założyłem plecak i ruszyłem w kierunku Radziechów. Pojechałem przez Świątniki Górne, następnie w kierunku Sieprawia, Krzyszkowic, Rudnika i Sułkowic. Dalej to już prosto do Suchej Beskidzkiej i tradycyjnie przez Lachowice, Jeleśnię i do Żywca. Początek trasy bardzo przyjemny gdyż miejscowości w najbliższej okolicy najczęściej położone są na szczytach wzniesień, zatem elegancko po grani można było zdążać w obranym kierunku rozglądając się na prawo i lewo. W końcu odbicie na Siepraw i szybki dość długi zjazd.

Krajobraz po bitwie © autochton

Sanktuarium Błogosławionej Anieli Salawy w Sieprawiu © autochton

Okolice Krzyszkowic © autochton

Pogoda dopisała, widoki też. Na przełęczy nad Harbutowicami i Palczą zatrzymałem się na chwil kilka odetchnąć w cieniu i uzupełnić nieco kalorii. Zasiadłem pod znajdującym się tu krzyżem i obok tablicy upamiętniającej walki Konfederatów Barskich z wojskami rosyjskimi.

Tablica pamiątkowa © autochton

Pola na przełęczy © autochton

Widoki podczas relaksu © autochton

Bardzo szybko zdecydowałem się na kolejny odpoczynek tym razem w Suchej Beskidzkiej. Okazało się, że doładowanie plecaka do maksimum nie jest dobrym pomysłem i wiąże się to poważnym dociążeniem tego miejsca gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.

Zamek w Suchej Beskidzkiej © autochton

Zabudowania w sąsiedztwie zamku © autochton

Zdecydowanie za ciężki plecak skutecznie odebrał mi przyjemność z jazdy. W Żywcu aż dwukrotnie musiałem robić sobie przerwę i nawet jedną w samych Radziechowach. Masakra, dawno czegoś takiego nie uświadczyłem, ale cóż jest nauczka :)

Pomnik w Żywcu © autochton


komentarze
robin
| 13:11 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj No to jutro uderzam na Suchą a potem Skomielna B. :)
Kajman
| 20:59 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj Na tych górkach to chyba tak sielsko nie jest, chyba że na zjazdach:)
DaDasik
| 16:42 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj Dlatego kocham ten kraj :)
Może łatwo się tu nie żyje, ale za to wiele nie trzeba, by zaznać radości :). Zazdroszczę dostępu do górecek i takich widocków ;)
PS. Dzięki! Romusia poskładam, ale dopiero jak go rzeczoznawcy z PZU obejrzą.
Autochton
| 16:34 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj DaDasik - Sielskość to najlepsze określenie tej trasy :]
DaDasik
| 16:27 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj Piękna trasa :)
Widoki iście polskie i sielskie, super :) Fajne zdjęcia.
Autochton
| 14:46 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj Plecy to nic strasznego gorzej z siedzeniem :) Jutro jeśli nic się nie zmieni do Brennej i rundka po górkach.
k4r3l | 14:25 piątek, 9 lipca 2010 | linkuj najs rajd! czyli, że będą jakieś górki w ten weekend?:) mnie też plecy napieprzają od plecaka, dlatego staram się go jak najszybciej opróżnić:) ale i tak, czasami bardziej bolą niż nogi - zaczynam podejrzewać, że to mój zbyt długi mostek jest temu winien:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Autochton.bikestats.pl