Informacje

avatar

Autochton
z miasta Kraków
5727.71 km wszystkie kilometry
629.91 km (11.00%) w terenie
14d 07h 01m czas na rowerze
16.14 km/h avg

Szukaj



baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi


Welcome to Lebanon

Moje rowery


Archiwum

Beskidy MTB Trophy 2010

Sobota, 5 czerwca 2010 | dodano:06.06.2010 | linkuj | komentarze(9)
Kategoria Śląskie
  d a n e  w y j a z d u
76.00 km
23.00 km teren
05:00 h
15.20 km/h
0.00 vmax
1413 m <
Prawie jak w tytule, ale nie do końca. Rano wraz z bratem Tomkiem założyliśmy mokre jeszcze po ostatniej wycieczce buty i dołączyliśmy do Macieja syna Kazimierza na stacji kolejowej Radziechowy-Wieprz, z której to o 9:19 pojechaliśmy pociągiem do Rycerki. Stacja jak każda na tej trasie jest zdemolowana, świeci pustkami i na pewno nie stanowi dobrej wizytówki dla miejscowości, której powinna służyć. Jeszcze kilkanaście lat temu starano się dbać o te staje, dziś w większości zostały obrobione przez złomiarzy.
Po krótkiej podróży pociągiem za jedyne 5 złotych od łebka, ruszyliśmy przez Rycerkę na szlak prowadzący na Wielką Raczę.

Stacja kolejowa Radziechowy-Wieprz © autochton

Po drodze jak na turystów przystało należało popstrykać kilka fotek. Tempo było spokojne od początku do końca.

Turyści w Rycerce - foto Tomek © autochton

Jak się okazało trasa którą sobie obraliśmy była częścią trzeciego etapu Beskidy MTB Trophy.

Na trasie Beskidy MTB Trophy © autochton

Po dotarciu na szczyt Wielkiej Raczy dogonił nas peleton, ale tutaj nasze drogi się już rozeszły.

Uczestnicy Beskidy MTB Trophy 2010 © autochton


Widoki z Wielkiej Raczy © autochton

Zanim jednak to nastąpiło należało uzupełnić kalorie i wypocząć.

Drzemka na Wielkiej Raczy - foto Tomek © autochton

Dalej ruszyliśmy szlakiem czerwonym w kierunku Przegibka. Trasa ta to rewelacyjny singiel, na którym jednak uważać trzeba na pieszych czających się często za zakrzaczonymi zakrętami.

Widoki tuż pod szczytem Wielkiej Raczy © autochton

Po drodze tradycyjne przystanki i oglądanie widoków.

Widok w kierunku Wielkiej Raczy © autochton

W kierunku Przegibka jak i dalej trzeba było czasami zsiadać z rowerów, ale generalnie trasa nadaje się na jazdę rowerem. W górach wszak nigdzie nie ma lekko.

Przełęcz Przegibek © autochton

Prowadzenie rowerów było najbardziej obecne w drodze na Rycerzową, ale było za to więcej czasu na rozglądanie się wokół.

W drodze na Wielką Rycerzową © autochton


Radość w oczach dziecka - foto Tomek © autochton

Zmęczenie chwilami dawało się we znaki, zwłaszcza że organizmy nie były przyzwyczajone do takiej dawki słońca . Ogólnie rzecz biorąc byliśmy wyprzedzani przez piechurów :]

Tomasz frasobliwy © autochton

Na Rycerzowej odbyliśmy dłuższy popas przy złocistym napoju i resztkach prowiantu, następnie zjechaliśmy do Ujsół mimo tego, że w planie była jazda szlakiem czerwonym do Rajczy. Maciej syn Kazimierza śpieszył się na grilla z okazji urodzin brata, co na dobre nam wyszło.

Hala Rycerzowa © autochton

Gdy dotarliśmy do Radziechów, słońce chyliło się ku zachodowi.

Powrót do Radziechów © autochton

Po powrocie do domu mile zaskoczył nas fakt, że w domu również grillowano jak w całej okolicy i trafiliśmy prosto na gotowe mięso z rusztu. Dopiero po posiłku zabraliśmy się za zdrapywanie z siebie błota. Dzień udany!



komentarze
niradhara
| 20:43 wtorek, 8 czerwca 2010 | linkuj Tak to już jest, że gdy trzeba podprowadzać rower, to piesi nas wyprzedzają. Jest im lżej, mają co najwyżej plecak do niesienia. Najważniejsza jest radość z oglądania pięknych widoków i cieszenie się życiem :)
Fotki, jak zwykle, świetne!
Serdecznie pozdrawiam :)
Kajman
| 20:16 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj Pięknie:)
Trzeba mieć kondycję na taką trasę:)
Autochton
| 11:52 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj robin - To daj znać gdzie i kiedy :]
robin
| 10:39 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj Samemu też można sobie zrobić maraton, co prawda mniej emocji, ale nieraz bywa i więcej :) Świetne zdjęcia gór, już niedługo tam będę!
Autochton
| 17:48 niedziela, 6 czerwca 2010 | linkuj shem - Widoki nie tyle, że zachęcają, one czekają :)
k4r3l - Nie zastanawiaj się bo warta grzechu trasa!
feels3 - Nic na siłę! Ja z popasu nie mam zamiaru rezygnować! :P
feels3
| 17:25 niedziela, 6 czerwca 2010 | linkuj Genialna trasa i ja również zamierzam się tam pojawić :D
Beskidy MTB trophy to mieliście niezłe, ale na tym prawdziwym to takiego popasu w czasie nie było by szans zrobić :P
k4r3l | 13:49 niedziela, 6 czerwca 2010 | linkuj o! jedna z tras planowanych również przeze mnie na ten rok, zobaczymy co z tego będzie:) dzięki za opis, brzmi zachęcająco:)
shem
| 13:22 niedziela, 6 czerwca 2010 | linkuj Ha, już myślałem, że startowałeś w jednym z etapów, o ile możliwe że tak się da. Piękne widoki zachęcają żeby się tam wybrać :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Autochton.bikestats.pl